środa, 11 listopada 2009

Jabłka pieczone w korzeniach


Połówki jabłek obtoczone w aromatycznej mieszance imbiru i prażonych migdałów to idealny podwieczorek na chłodne dni późnej jesieni. Najlepiej, aby pochodziły z ekologicznego sadu.

Składniki:

• dwie łyżki migdałów
• niecała łyżeczka startego świeżego imbiru (warunek, aby potrawa rozgrzała!)
• pół łyżeczki cynamonu
• szczypta gałki muszkatołowej
• ćwierć filiżanki brązowego cukru
• dwa jabłka (najlepiej renety szare lub landsberskie)
• jedno białko
• łyżka masła
• półtorej filiżanki soku pomarańczowego


Sposób przygotowania:

• Rozgrzać piekarnik do 150 stopni Celsjusza.
• Na suchej patelni uprażyć migdały, aż będą słomkowe i aromatyczne. Potrząsać patelnią co chwilę. Ostudzić migdały i drobno zmielić lub zmiksować.
• W płytkim naczyniu wymieszać migdały, imbir, cynamon, gałkę muszkatołową i brązowy cukier.
• Jabłka przekroić na połówki i delikatnie wydrążyć gniazdo nasienne łyżeczką.
• Przekrojone jabłka posmarować białkiem, aby mogły „przyswoić” migdałową panierkę.
• Masło rozgrzać na patelni i podsmażyć jabłka płaską częścią do dołu przez 2-3 minuty. Przewrócić jabłka na drugą stronę i wlać na patelnię sok pomarańczowy. Gdy sos zacznie wrzeć, przełożyć jabłka z sosem do żaroodpornego naczynia i włożyć do rozgrzanego piekarnika.
• Piec jabłka, aż aromat rozejdzie się po domu.
• Przełożyć jabłka na talerzyki i polać pomarańczowym sosem spod jabłek.

środa, 28 października 2009

Kosteczki Zmarłych


W Polsce zwyczaj pieczenia zadusznego pieczywa dawno zanikł, jednak w Szwajcarii do dziś są pieczone ciasteczka orzechowe, które noszą tam dosyć makabryczną nazwę Totebeinli,
czyli kosteczki zmarłych.

Składniki:

• 125 g mielonych orzechów laskowych lub włoskich
• 125 g grubo posiekanych orzechów laskowych lub włoskich
• 125 g masła
• Szklanka cukru
• Półtorej szklanki mąki (dodatkowo do podsypania)
• Otarta skórka z jednej cytryny
• Łyżeczka mielonego cynamonu
• Trzy jajka


Sposób przygotowania:

• Masło utrzeć z cukrem na pianę, cały czas dodając po jednym jajku, łyżce mielonych orzechów i mąki.
• Następnie dodać cynamon, otartą skórkę z cytryny (cytrynę należy wcześniej sparzyć).
• Wyrobić ciasto, dodając grubo posiekane orzechy. Ciasto należy schłodzić w lodówce.
• Ciasto rozwałkować dość grubo, pokroić na 4 – 6 części, ułożyć na blasze i wstawić do lodówki, aby odpoczęło.
• Przenieść blachę z ciastem do nagrzanego do 160 stopni Celsjusza piekarnika i piec na jasnozłoty kolor.
• Wyjąć z piekarnika, pokroić na niewielkie kawałki i ponownie wstawić na kilka – kilkanaście minut do piekarnika. Piec na złotobrązowo.

poniedziałek, 12 października 2009

Panna cotta z malinami


Panna cotta z jesiennymi malinami

Jesienne, słodkie, dojrzałe… Pachnące babim latem. Najlepsze są te zrywane samemu u pani Marii w ogródku. Czasem lubię się tam zakraść i zachłannie pożerać te ostatnie owoce z krzaczków. Mają zupełnie inny smak niż te, które przyniosę do domu w pudełku. Lekko chłodne. Orzeźwiające. Zimne. A Gustaw (dokładnie Pan Gustaw – posokowiec bawarski, czworonożny przyjaciel Marii) tylko łypie okiem…

Składniki (na 3 porcje):

Panna cotta:
• łyżeczka żelatyny
• trzy łyżki mleka
• łyżka rumu
• szklanka śmietanki kremówki
• cztery łyżki cukru
• kilka kostek białej czekolady (zwykle dodaję sześć)

Malinowa galaretka:
• 5 dag dojrzałych malin
• 50 ml domowego soku malinowego
• płaska łyżeczka żelatyny


Sposób przygotowania:

Malinowa galaretka:
• Do miseczki wsypać żelatynę i zalać ją zimną wodą. Odstawić na parę minut do napęcznienia.
• Do rondelka wlać sok i podgrzać. Dodać maliny.
• Rozpuścić napęczniałą żelatynę i dodać do malin. Dobrze wymieszać.
• Maliny przełożyć na dno plastikowych kubeczków jednorazowych, filiżanek czy salaterek.
• Poczekać, aż skrzepnie. Najszybciej będzie w lodówce.

Panna cotta:
• Do miseczki wsypać żelatynę i zalać ją zimnym mlekiem. Odstawić na parę minut do napęcznienia.
• Do rondelka wlać śmietanką, dodać cukier. Podgrzać do 90 stopni Celsjusza. Odstawić z ognia, dodać czekoladę i mieszać, aż się roztopi.
• Żelatynę zalać odrobiną gorącej wody, zamieszać. Rozpuszczoną żelatynę dodać do śmietanki i wymieszać. Przestudzić.
• Krem przelać do kubeczków na stężałą galaretkę malinową i schłodzić w lodówce przez minimum parę godzin.
• Aby wyjąć panna cottę na talerzyk należy zanurzyć filiżankę na sekundę w miseczce z gorącą wodą.

czwartek, 8 października 2009

Dyniowe penne z tymiankiem

Na jesiennych stołach na dobre już rozgościła się dynia… Coraz częściej można znaleźć ciekawe dyniowe potrawy. Tu dynia, na pierwszy rzut oka, wydaje się słodka. Jednak tymianek i cebulka sprawiają, że penne jest smaczną i zarazem sycącą propozycją na październikowy obiad.

Zamiast penne można użyć także innego makaronu: rigatoni, farfalle czy fusilli.


Składniki:

• 25 dag penne
• 2 łyżeczki oliwy z oliwek
• cebula, posiekana
• łyżka brązowego cukru
• łyżka miodu
• mała dynia, obrana, wypestkowana, pokrojona na kawałki
• 1-2 filiżanki bulionu z kurczaka
• łyżeczka cynamonu
• 2 łyżeczki soku z cytryny
• 2 łyżeczki tymianku
• sól, świeżo zmielony pieprz


Sposób przygotowania:
• Na patelni, na małym ogniu rozgrzać oliwę z oliwek. Dodać cebulę i podsmażać, aż będzie szklista, około 3 minuty.
• Dodać cukier i miód i mieszać, aż się rozpuszczą.
• Dodać pokrojoną dynię i wlać bulion.
• Gotować, aż dynia będzie miękka, a sos zgęstnieje.
• Makaron ugotować al dente w osolonej wodzie. Odcedzić i skropić jedną łyżeczką oliwy.
• Do dyni dodać cynamon, sok z cytryny, tymianek, sól i świeżo zmielony pieprz.
• Makaron wyłożyć do miseczek, nałożyć dynię i sos.
• Oprószyć pieprzem.

wtorek, 22 września 2009

Panna cotta, wanilia, biała czekolada i pieczona gruszka

Cudownie jest móc wstać rano i jeszcze w piżamie wyjść do ogrodu. A tam zerwać sobie jabłko prosto z drzewa. W trawie znaleźć słodką gruszkę. Podpatrzeć jak rosną dynie...
Wypić gorącą kawę rozkoszując się ostatnimi promieniami letniego słońca.
A potem przystąpić do dzieła. Wszystko po to, żeby usłyszeć energiczne uderzanie łyżeczki o talerzyk i wołanie: „Jedz szybko! Od razu! Póki gruszka gorąca!”


Składniki (na 3 porcje):
/Podpatrzone u: Kwestia Smaku/

Panna cotta:
• łyżeczka żelatyny
• trzy łyżki mleka
• pół laski wanilii
• szklanka śmietanki kremówki
• cztery łyżki cukru
• kilka kostek białej czekolady (zwykle dodaję sześć)

Pieczone gruszki:
• trzy dojrzałe gruszki (ale niezbyt miękkie)
• trzy łyżki białego wina (półsłodkie lub półwytrawne)
• pół laski wanilii
• trzy łyżki cukru (białego lub brązowego)
• trzy łyżeczki miodu


Sposób przygotowania:

Panna cotta:
• Do miseczki wsypać żelatynę i zalać ją zimnym mlekiem. Odstawić na parę minut do napęcznienia.
• Wanilię przekroić wzdłuż i wyłuskać ziarenka.
• Do rondelka wlać śmietanką, dodać ziarenka wanilii i kawałek strączka, cukier. Zagotować. Odstawić z ognia, dodać czekoladę i mieszać aż się roztopi.
• Żelatynę zalać odrobiną gorącej wody, zamieszać. Rozpuszczoną żelatynę dodać do śmietanki i wymieszać. Przelać do plastikowych kubeczków jednorazowych, filiżanek czy salaterek.
• Ostudzić i schłodzić w lodówce przez minimum 3 godziny.
• Aby wyjąć panna cottę na talerzyk należy zanurzyć filiżankę na sekundę w miseczce z gorącą wodą.

Gruszki:
• Piekarnik nagrzać do 200 stopni.
• Gruszki obrać i przekroić na połówki (razem z gniazdami). Połówki gruszek ułożyć w w naczyniu żaroodpornym, skropić winem. Pozostałe ziarenka wanilii rozsmarować po owocach. Gruszki posypać cukrem i polać miodem.
• Naczynie okryć folią aluminiową i piec przez około pół godziny, aż owoce będą upieczone – dosyć miękkie, ale nie rozpadające się.

II Święto Rydza Wysowa Zdrój 2009


A w górach już jesień…

Opadające z drzew liście okrywają brązowe kapelusze borowików, żółte kurek i… rude, z szerokim rondem. Kapelusze rydzowe…

Wszystkich miłośników rydzobrania oraz smakoszy potraw z rydzem w roli głównej zapraszamy do udziału w drugiej edycji Święta Rydza w Wysowej Zdroju, które odbędzie się 3-4 października 2009 r. Gwiazdą weekendowego spotkania będzie Rudy Rydz z Lasów Beskidu Niskiego.

W tym roku Rudy Rydz wystąpi w różnych odsłonach… Leśnej, regionalnej, światowej. Przybywający do Wysowej będą mogli skosztować wielu potraw z rydzami. Począwszy od przekąsek i zup, po dania główne, przygotowane w Starym domu Zdrojowym, a także przez uczestników pokazów kulinarnych.

Najbardziej oczekiwany punkt programu to polowanie na Rydza. W niedzielny poranek grzybiarze udadzą się do lasu wozami ciągnionymi przez konie. Tam pod czujnym okiem grzyboznawców ze Stowarzyszenia Darz Grzyb, będą „polować” na dorodne „rudzielce”, które później zostaną zważone, ocenione i odpowiednio nagrodzone.

Jednak organizowane przez Stary Dom Zdrojowy Święto Rydza to nie tylko konkurowanie w rydzobraniu i kosztowanie potraw. To również okazja do poznania kultury, sztuki ludowej, tradycji i zwyczajów mieszkańców Beskidu Niskiego. W Parku Zdrojowym będzie można podziwiać rzeźby w drewnie, ręcznie wykonaną biżuterię, gliniane naczynia, a przede wszystkim pracę osób wskrzeszających zanikające zawody, zrzeszonych przez Lokalną Organizację Turystyczną – Beskid Zielony.

Program II Święta Rydza wzbogacony będzie także o prelekcję o rydzach i innych grzybach, projekcję „Sound&Nature”, pokazy konne, konkurs z wiedzy o grzybach, konkurs fotograficzny, wystawę oraz aukcję prac dzieci i młodzieży z Warsztatów Terapii Zajęciowej w Stróżach.

Zaś wieczory – sobotni i niedzielny – można będzie spędzić tańcząc i wspominając rydzowe przygody.

Zapowiada się rudo i smakowicie!

Barbara Miernikowa

Katarzyna Miernikówna

www.wysowa.com.pl

Tarta ze szpinakiem, kurkami, szałwią i kozim serem


Składniki:

20 dag szpinaku
20 dag kurek
kozi ser
ciasto francuskie (może być mrożone)
2-3 ząbki czosnku
cebula
szałwia
oliwa
2 łyżki śmietany wiejskiej (lub 18%)
łyżka mąki
chilli
sól
pieprz ziołowy
jedno roztrzepane jajko


Sposób przygotowania:
• Kurki oczyścić i pokroić (małe zostawić w całości). Szpinak opłukać i osuszyć ściereczką.
• Formę (20x25 cm) wyłożyć papierem do pieczenia. Wyłożyć ciasto i posmarować je roztrzepanym jajkiem. Nakłuć widelcem w kilku miejscach i włożyć do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 5-7 minut.
• Na patelni rozgrzać oliwę. Podsmażać pokrojone kurki, dodać posiekany czosnek. Po chwili dodać posiekaną cebulę. Doprawić solą, pieprzem i chilli. Wrzucić liście szpinaku i jeszcze przez chwilę podsmażać, od czasu do czasu mieszając.
• W miseczce wymieszać śmietanę z mąką. Wlać ją do kurek ze szpinakiem i wszystko dokładnie wymieszać.
• Wszystkie składniki wyłożyć na podpieczone ciasto (jeśli spód tarty urośnie, można go spłaszczyć łopatką) i piec jeszcze przez ok. 20 min w piekarniku nagrzanym do 200 stopni. Podczas pieczenia dodać kilka listków szałwii.
• Na upieczoną tartę położyć kilka dodatkowych listków szałwii i parę plasterków sera koziego.

czwartek, 17 września 2009

Cynamonowe naleśniki z musem z bananów i szarej renety


Składniki (na 10 naleśników):
Ciasto:
20 dag mąki
Szklanka mleka
Szklanka wody gazowanej
2 jajka
2 łyżki oleju
Szczypta soli

Mus:
2-3 dojrzałe banany
2-3 szare renety
Pół cytryny
Cukier

Do posypania:
Cukier puder

Sposób przygotowania:

Naleśniki:
Przesiać mąkę do głębokiej miski, wbić jajka, wsypać sól, cynamon, wlać mleko, wodę i olej. Zmiksować, odstawić na pół godziny. Wymieszać, usmażyć.

Mus:
Obrać banany i jabłka, pokroić na małe kawałki, skropić sokiem z cytryny. Owoce przełożyć do garnka i podlać odrobiną wody. Prażyć na małym ogniu. Wsypać cukier, wymieszać i chwilę dusić.

Usmażone gorące naleśniki układać na desce. Na środku każdego rozsmarować 2-3 łyżki musu. Złożyć naleśnik w trójkąt i posypać cukrem pudrem.

Melon z bryndzą


Schłodzony melon po dodaniu oliwy i bryndzy staje się ciekawą przekąską, idealną na upalne dni.

Składniki:
Pół melona (schłodzonego w lodówce przez 12 godz.)
Łyżka oliwy
10 dag bryndzy owczej
Sól
Świeżo mielony pieprz
Świeża bazylia


Sposób przygotowania:
Melony pokroić w kostkę, wymieszać z oliwą i przełożyć do szklanek lub miseczek. Na wierzch pokruszyć bryndzę. Oprószyć solą i pieprzem. Posypać bazylią.

piątek, 3 lipca 2009

Placuszki śniadaniowe z jagodami. Na kefirze.




Jesteśmy jagódki, czarne jagódki,
Mieszkamy w lesie zielonym,
Oczka mamy czarne, buźki granatowe,
A rączki są zielone i seledynowe.

Na śniadanie i na deser, albo podwieczorek. Z miodem, syropem klonowym, śmietanką lub serkiem waniliowym.

Składniki (15-20 placuszków)
• 1 i 1/3 szklanki mąki
• 3 łyżki cukru
• 2 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
• szczypta soli
• 1 i 1/4 szklanki kefiru
• 2 duże jajka
• 2 łyżki roztopionego masła
• 1-2 szklanki jagód
• tłuszcz do smażenia
• dodatki: miód, syrop klonowy, śmietanka z cukrem



Sposób przygotowania:
• Do miski przesiać mąkę i wymieszać z cukrem, proszkiem do pieczenia i solą.
• W drugiej misce zmiksować kefir, jajka i roztopione masło.
• Zmiksowane składniki wymieszać z suchymi, a następnie delikatnie połączyć z jagodami.
• Rozgrzać patelnię posmarowaną tłuszczem i nakładać po łyżce ciasta (w miarę możliwości formować ciasto w kółko).
• Smażyć placuszki na złoty kolor (placuszków nie można zbyt wcześnie odwracać ze względu na delikatność ciasto – przewracać dopiero gdy pojawią się dziurki).
• Ułożyć na talerzu, udekorować kilkoma jagodami i polać wybranym dodatkiem.

Uwaga:
Placuszki będą bardziej puchate jeśli do ciasta doda się mniej jagód (1 szklankę).



Zobacz również:
Vivamus.pl

środa, 1 lipca 2009

Sałatka arbuzowa



W sam raz na upalne dni. Znakomicie orzeźwia. Delikatnie słodka, ale z lekkim kwaskiem octu. Za tą sałatką przemawia także mała ilość kalorii, bo arbuz, choć słodki, to przecież prawie sama woda.
Przygotowując tę sałatkę, pamiętaj, że arbuz najlepiej smakuje zimny, dlatego po pokrojeniu włóż go na chwilę do zamrażalnika.

Składniki:
• Kawałek arbuza
• Ogórek oczyszczony z nasion i pokrojony w kostkę
• Szalotka pokrojona w cienkie piórka
• Garść rukoli
• Garść sałaty, np. lodowej
• Uprażone bez tłuszczu płatki migdałowe lub posiekane migdały
• Łyżka miodu
• Pół łyżki octu winnego
• 2 łyżki oleju arachidowego
• Świeżo zmielony pieprz



Sposób przygotowania:
• Wyjąć pestki z arbuza, wyciąć miąższ i pokroić go w kostkę (można także zrobić kuleczki wycinakiem do warzyw).
• Przełożyć do miski porwaną sałatę, rukolę, ogórka, szalotkę i arbuza.
• Przygotować sos: wymieszać miód, ocet i olej i polać nim sałatkę.
• Przyprawić świeżo zmielonym pieprzem.



Zobacz również:
www.vivamus.pl

wtorek, 30 czerwca 2009

Fritata warzywna z parmezanem

Znów nadciągają burzowe chmury. Jeszcze chwila i runie kolejna ulewa. Czerwiec w tym roku nie rozpieszcza Wysowej. Nie wyjdę przecież w taką pogodę do sklepu po chleb.
A w lodówce jajka, cukinia, pieczarki…
Idealny sposób na dobre śniadanie?
Fritata!



Składniki (1 porcja):
Łyżka oliwy
Dwa jajka
Jedno białko
Pół posiekanej cebuli
Pół niedużej cukinii pokrojonej w cienkie plasterki
Jedna duża pieczarka, posiekana
Pół pomidora obranego ze skórki, pokrojonego w kostkę
Kilka listków rukoli
Tarty parmezan
Odrobina pokruszonego suszonego tymianku
Sól
Pieprz

Sposób przygotowania:
• Rozgrzać piekarnik do 180 oC.
• Na patelni żaroodpornej (lub w naczyniu do zapiekania i smażenia) rozgrzać oliwę, dodać cebulę i zeszklić nie rumieniąc, na małym ogniu, od czasu do czasu mieszając. Dodać cukinię, pieczarki, pomidor. Oprószyć solą, tymiankiem i pieprzem.
• Smażyć, od czasu do czasu mieszając, przez 8 minut lub dopóki warzywa nie zmiękną, a na patelni nie będzie już soku.
• W misce roztrzepać rózgą jajka i połączyć z parmezanem, odrobiną soli i pieprzu.
• Wlać masę jajeczną na patelnię z warzywami i smażyć bez przykrycia na bardzo małym ogniu, nie mieszając, przez 12 minut lub dopóki tylko wierzch pozostanie nie ścięty.
• Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez 5 minut. Posypać świeżo zmielonym pieprzem i podawać gorące.



Zobacz również:
www.vivamus.pl

sobota, 25 kwietnia 2009

Smażona skórka pomarańczowa


Strasznie mnie boli wyrzucanie skórki po zjedzeniu pomarańczy. W moim domu rodzinnym zawsze się ją smażyło. Moczyło, obgotowywało, oglądało jak staje się przezroczysta i błyszcząca. Dom pachniał wtedy świętami. A babcia powtarzała: Ale będą makowce na święta. Makowce były zawsze. Szczególnie ciepło wspominam te na puszystym biszkopcie. Masa makowa ze skórką, orzechami, figami, zapieczona. A na to taki śliski, bieluchny lukier. Aż trzeszczał pod zębami. I pachniał sokiem cytrynowym. Pachnące dzieciństwo.


Ale do rzeczy. Kiedyś moja babcia, a teraz moja mama, ja i moja córka już też, robimy ją tak samo.


Wstęp jest tu moim zdaniem najważniejszy, czyli staranne mycie pod bieżącą ciepłą wodą. Potem moczenie w wodzie. Zmieniam ją jak sobie przypomnę i jak czas pozwala. 2-3 razy na dzień. Moczenie trwa 2 do 3 dni. A potem obgotowywanie. Ze trzy razy po 10 minut. Każda woda do wylania. I dopiero teraz mam nadzieję, że pozbyłam się już całej konserwującej chemii. Te przenicowane skórki zalewam wodą, tak aby dość ciasno ułożone w garnku były ledwo zakryte. I wsypuję cukier. Dużo cukru. Tyle co wody. A i tak zaraz się okaże, że jest go za mało. Bo skórki znów pływają w wodzie. Tyle, że w słodkiej. Tak dosypywać trzeba kilka razy. Aż błyszczące i pachnące skórki będą leżeć w gęstym syropie.

Bywa, że to smażenie trwa od poniedziałku do poniedziałku. Gdy nie mam atencji do gotowania (czyli brak mi czasu), wkładam rondelek do lodówki, gdzie czeka na lepsze, wolniejsze chwile.

Ale, kiedy jest już po wszystkim przekładam je do słoika, zakręcam i do lodówki.

Są na pewno lepsze od tych kupowanych w sklepie. Nie są suche i łykowate. Bo pascha takich nie lubi. W niej muszą być mięciutkie, pachnące skórki i rodzynki moczone w rumie. Chrupnąć może jedynie orzech.

Smacznego!

BM

Zobacz również:

www.vivamus.pl

piątek, 9 stycznia 2009

Kaczy rosół z czosnkową nutą


Kaczy rosół z czosnkową nutą

Po długim świąteczno – sylwestrowym weekendzie, który obie spędziłyśmy pracowicie podejmując gości, postanowiłyśmy z mamą pojechać na kilka dni do naszego domu pod Krakowem. Odpoczywając i czytając książki, mama zupełnie zapomniała o gotowaniu. Niektórych może tym zgorszę, ale na obiad trafił się nawet hot dog. Tym bardziej byłam zdziwiona, kiedy zmarznięta wróciłam z fotograficznego polowania na kuropatwy, a od progu witały mnie miłe zapachy świadczące o tym, iż moja mama znów zaczęła działać…
Ledwo zdjąwszy ośnieżone buty, rzuciłam się na rosół. Ale! Jakiś dziwny… inny był ten rosół… Zorientowawszy się co mama ugotowała, zdjęłam rękawiczki, czapkę i kurtkę, odłożyłam aparat i powoli delektowałam się gorącym rosołem z kaczki z kluskami warzywno – mięsnymi, czując jak każdy łyk ze smakiem rozgrzewa zmarznięte ciało.

Składniki:
4 skrzydełka z kaczki
Spory seler
2 marchwie
2 pietruszki
Cebula podpieczona na ogniu (np. w kominku)
Bobkowe liście
2 jagody jałowca
Trzy małe ząbki czosnku
Sól i świeżo zmielony czarny pieprz
Odrobina jasnego sosu sojowego
Kajzerka (może być inna pszenna bułka)
Łyżeczka pasty z bazylii
Natka pietruszki lub koperek

Wykonanie:
Umyte skrzydełka wrzuć do zimnej wody (zależy nam bowiem na dobrej zupie, a nie na mięsie, którego na skrzydełkach nie za wiele). Do garnka dorzuć obrane: seler, marchewki, pietruszki i cebulę, którą wcześniej należy podpiec na ogniu. Dodaj również liście bobkowe, ząbek czosnku i jałowiec. W trakcie gotowania dopraw łyżeczką jasnego sosu sojowego, solą i pieprzem. Po ugotowaniu, które na wolnym ogniu trwa mniej więcej 3 godziny – im dłużej tym lepiej, wyjmij skrzydełka i jarzyny.
Ostudzone skrzydełka obierz z mięsa; kości i skórę odrzuć. Do mięsa dodaj namoczoną w kilku łyżkach ugotowanego przez nas rosołu kajzerkę lub inną pszenną bułkę oraz wyjętą z rosołu marchew. Zmiksuj wszystko i dopraw łyżeczką pasty z bazylii, pieprzem i solą. Jeśli ciasto jest za rzadkie, aby móc uformować kluski, dosyp trochę bułki tartej. Kluski uformuj przy pomocy dwóch łyżek i wrzucaj na gotujący się, lecz trzymany na wolnym ogniu rosół. Gdy kluski wypłyną na wierzch, trzymaj je jeszcze ok. jednej minuty, następnie delikatnie wyjmij łyżką cedzakową i rozłóż do bulionówek. Do pozostałego rosołu dodaj dwa zmiażdżone ząbki czosnku i zagotuj. Przecedź przez gęste sito (np. perlonowe). Ciepłe kluski (jeśli trzeba, możesz je odgrzać np. w mikrofali) zalej gorącym rosołem i dowolnie przyozdób. Polecam wykorzystać pozostałe warzywa i zieleninę – natkę pietruszki lub koperek.

Jeśli nie znajdziesz kaczych skrzydełek, zrób to samo z innych części kaczki. Na pewno wyjdzie równie smakowity.
Pamiętaj o szczypcie uczucia!
I cierpliwie czekaj na innych zmarzluchów 
Pozdrawiamy,
Matka i Córka