poniedziałek, 12 października 2009

Panna cotta z malinami


Panna cotta z jesiennymi malinami

Jesienne, słodkie, dojrzałe… Pachnące babim latem. Najlepsze są te zrywane samemu u pani Marii w ogródku. Czasem lubię się tam zakraść i zachłannie pożerać te ostatnie owoce z krzaczków. Mają zupełnie inny smak niż te, które przyniosę do domu w pudełku. Lekko chłodne. Orzeźwiające. Zimne. A Gustaw (dokładnie Pan Gustaw – posokowiec bawarski, czworonożny przyjaciel Marii) tylko łypie okiem…

Składniki (na 3 porcje):

Panna cotta:
• łyżeczka żelatyny
• trzy łyżki mleka
• łyżka rumu
• szklanka śmietanki kremówki
• cztery łyżki cukru
• kilka kostek białej czekolady (zwykle dodaję sześć)

Malinowa galaretka:
• 5 dag dojrzałych malin
• 50 ml domowego soku malinowego
• płaska łyżeczka żelatyny


Sposób przygotowania:

Malinowa galaretka:
• Do miseczki wsypać żelatynę i zalać ją zimną wodą. Odstawić na parę minut do napęcznienia.
• Do rondelka wlać sok i podgrzać. Dodać maliny.
• Rozpuścić napęczniałą żelatynę i dodać do malin. Dobrze wymieszać.
• Maliny przełożyć na dno plastikowych kubeczków jednorazowych, filiżanek czy salaterek.
• Poczekać, aż skrzepnie. Najszybciej będzie w lodówce.

Panna cotta:
• Do miseczki wsypać żelatynę i zalać ją zimnym mlekiem. Odstawić na parę minut do napęcznienia.
• Do rondelka wlać śmietanką, dodać cukier. Podgrzać do 90 stopni Celsjusza. Odstawić z ognia, dodać czekoladę i mieszać, aż się roztopi.
• Żelatynę zalać odrobiną gorącej wody, zamieszać. Rozpuszczoną żelatynę dodać do śmietanki i wymieszać. Przestudzić.
• Krem przelać do kubeczków na stężałą galaretkę malinową i schłodzić w lodówce przez minimum parę godzin.
• Aby wyjąć panna cottę na talerzyk należy zanurzyć filiżankę na sekundę w miseczce z gorącą wodą.

1 komentarz:

anytsujx pisze...

Wygląda pysznie, jak widzę maliny, aż zatęskniłam za latem...kiedy będą już świeże..